|
||||
|
„Głód” - spotkanie DKK 18.01.2019 r.Głód odczuwa każdy z nas. Głód, który łatwo i szybko zaspokoić. „Głód” Martina Caparrosa to wstrząsający do głębi reportaż o głodzie, który nie jest wynikiem wojen, klęsk żywiołowych czy zmienności pogody. To głód strukturalny, wynikający z zaszłości historycznych, egoistycznych i zachłannych działań państw Zachodu, kwestii etnicznych i środowiskowych. Życie ludzi głodujących w Afryce, w Indiach czy na Madagaskarze, to codzienna walka o to, by zdobyć coś do jedzenia, którego zawsze jest za mało. Trudno zrozumieć to, że kraje posiadające bogate złoża naturalne, kraje, które są największym producentem i eksporterem zbóż, nie są w stanie wyżywić swoich mieszkańców. Nieudolna pomoc najbogatszych, błędne decyzje, spekulacje na giełdach, chęć wzbogacenia się i korupcja powodują że głód - choroba, którą tak łatwo wyleczyć, staje się śmiertelna dla milionów ludzi. Zawłaszczanie ziemi przez bogatych to współczesna kolonizacja, która wiąże się z usuwaniem rdzennych mieszkańców ich ziemi, dającej im źródło utrzymania. Dlatego głodujących przybywa, ludzi zbędnych i nikomu niepotrzebnych. Książka jest trudna w odbiorze, czyta się ją powoli i w skupieniu. Brakuje mi słów, by określić, co czułam, kiedy ją czytałam. Wiele razy ją odkładałam, by znów po nią sięgnąć. Momentami byłam zdruzgotana. Autor uświadomił mi, że ja i każdy z nas pośrednio jest odpowiedzialny za głód na świecie. Nigdy tak o tym nie myślałam. Zawiłości polityczne i gospodarcze są dla mnie jedną, wielką abstrakcją. Jak zrozumieć i zaakceptować fakt, że w świecie, gdzie istnieje nadprodukcja żywności i marnuje się tyle jedzenia, miliony doświadczają głodu i umierają z niedożywienia. Reportaż Caparrosa jest przerażająco smutny, zapada głęboko w pamięć, daje do myślenia i wzbudza ogromny sprzeciw i gniew. Chcę krzyczeć słowami autora: „JAK MOŻEMY ŻYĆ Lektura obowiązkowa dla każdego. Beata Drozdowska |
ul. Piłsudskiego 8. |