|
||||
![]()
|
„Nocami płaczą sarny” - spotkanie DKK 27.06.2025r.![]() Powieść Katarzyny Zyskowskiej przeczytałam już jakiś czas temu i się nią zachwyciłam. Zaproponowałam koleżankom z DKK dyskusję na jej temat. Teraz pisząc recenzję chciałam przypomnieć sobie fakty i szczegóły, zaczęłam czytać wybrane akapity i przepadłam. Przeczytałam ją jeszcze raz i chyba jeszcze bardziej się nią zachwyciłam. Piękny język, wartka akcja, wyraziste bohaterki, których motywację postępowania staramy się zrozumieć. Nie potrafię oddać uczuć jakie towarzyszyły mi przy czytaniu tej wspaniałej powieści. Rodzinne tajemnice, ból utraty najbliższych, domu, godności, spokoju ducha, możliwości życia dalej. Na kartach powieści przedstawiona jest historia kilku kobiet. Główne bohaterki to: Mareike (Niemka z Gór Sowich), Marianna/Maryjka (Polka z Wołynia), Maria (Polka?), Urszula(?). Każda musiała milczeć i ukryć coś ze swojej tragicznej, bolesnej przeszłości, bo jak opowiedzieć prawdę tak dramatyczną, że trudno w nią uwierzyć, prawdę, której początki sięgają drugiej wojny światowej i trwają do dziś, prawdę, o której chciałoby się na zawsze zapomnieć. Książkę polecam wszystkim, którzy lubią piękne pisanie nawet na najbardziej drastyczne i trudne tematy. To jeszcze jedna książka o tym, że nie ma sprawiedliwych wojen, że wojnę prowadzą mężczyźni a najbardziej cierpią kobiety i dzieci, że wojna deprawuje nawet najlepszych ludzi i przed jej okrucieństwem nie ma ucieczki. W niespokojnych dzisiejszych czasach nie jest to może zbyt optymistyczna lektura, ale zapewniam, że warto ją przeczytać dla wzruszających historii i pięknego języka. Moim klubowym koleżankom książka też się podobała. Krystyna Dubaniewicz - klubowiczka DKK Przeworsk |
ul. Piłsudskiego 8. |