„Wyrwa” Wojciecha Chmielarza na różnych portalach książkowych jest rekomendowana jako kryminał. Czytając ją nie odniosłam takiego wrażenia, określiłabym ją jako bardziej psychologiczno -obyczajową powieść z wątkiem kryminalnym. Nie ma zawrotnego tempa, ani zwrotów akcji, zaczyna wciągać dopiero po kilku rozdziałach. Oto główny bohater, spokojny, rodzinny facet, domator dowiaduje się o samobójczej śmierci swojej żony. Zaczyna szukać przyczyny i przekonuje się, że mimo kilkunastoletniego małżeństwa nie zna swojej życiowej partnerki, jej drugiego oblicza.