Logowanie

„Zulejka otwiera oczy” - spotkanie DKK 23.02.2018 r.

„Zulejka otwiera oczy” - spotkanie DKK 23.02.2018 r.

„Zulejka otwiera oczy” - to nie tylko pierwsze zdanie książki o tym samym tytule, ale zawarte w nim całe przesłanie autorki.
Jest nią debiutantka Guzel Jachina, Tatarka z pochodzenia. Podchodziłam do tej książki z dystansem mając w pamięci szereg innych utworów dotykających problematyki zesłań, łagrów
i upodlenia człowieka w stalinowskim państwie. Już po kilku stronach tej bardzo prawdziwej, autentycznej powieści wiedziałam, że przeczytam ją z ciekawością. Pierwsze życie głównej bohaterki Zulejki podporządkowane było tradycji, mężowi, strasznej teściowej i ciężkiej pracy.
Bez zrozumienia, w ciągłym strachu, poniżeniu. Drugie, to samotna deportacja na Syberię, z nadzieją na kolejne macierzyństwo, walka o dziecko, samą siebie, o odrobinę miłości. Pośrodku zagubiona, drobniutka kobieta z warkoczami, która odkrywa swoją siłę i musi zmienić całkowicie swoje myślenie.

"Tyle lat przeżyła, nie wiedząc, że może być inaczej.
Teraz wiedziała."
"Wszystko, czego była nauczona, co zapamiętała z dzieciństwa, gdzieś odeszło, odpłynęło. Nowe, które zajęło to miejsce, zmyło obawy, jak wezbrana rzeka zmywa zeszłoroczne suche gałęzie
i zbutwiałe liście" .

Jachima Guzel zapełniła swoją powieść całą galerią ciekawych, nieoczywistych bohaterów, co urozmaiciło i wzbogaciło główną fabułę. Jest tu Iwan Ignatow – surowy, wymagający, patriota
i równocześnie ofiara systemu. Wolf Karłowicz Liebe - lekarz odizolowany od świata, zamknięty w szklanym jajku, którego okrutna rzeczywistość przywraca do życia. I wielu innych, dla których nowa, trudna sytuacja stała się okazją do uruchomienia rezerw życiowych i walki o byt nie zatracając przy tym ludzkiej godności.

Książka napisana jest bardzo plastycznym językiem, bogata
w obrazy i realne postacie. Przyciąga dobrze opisana surowa, bezkresna syberyjska przyroda. Czyta się ją jednym tchem,
z wielkimi emocjami. Przykuwa czytelnika i nie odpuszcza, dopóki nie przeczytamy ostatniej strony. To nie tylko kolejna historia o głodzie, mrozie, cierpieniu, bezwzględnych oprawcach, ale książka o życiu, w którym jest miejsce na miłość i wolność. Myślę, że dużą rolę odgrywa tu tłumaczenie i wyrazista forma tekstu. Polecam ją wszystkim czytelnikom, bo to powieść
z duszą.
Halina Jasnosz


ul. Piłsudskiego 8.
37-200 Przeworsk
tel. (0-16) 648-76-92

biblio@biblioteka-przeworsk.pl
czytelnia@biblioteka-przeworsk.pl